Name: Vanilla House
Address: Jambiani 8244, 81874, Tanzania, Jambiani, Jambiani, Jambiani, 81874, Tanzania
Rating: 8

Obiekt wolny od dymu tytoniowego

Ogród

Taras

Prywatne zameldowanie i wymeldowanie

Meble ogrodowe

Ogólne

Pokoje dla niepalących

Pokój rodzinny

Pościel

Moskitiera

Pokoje

Pralnia

Usługi i udogodnienia

Woda butelkowana (za dopłatą)

Wyżywienie

Transfer na lotnisko

Wynajem samochodów

Usługi transferowe

Transfer

Angielski

Używane języki

Wypożyczalnia rowerów

Wędrówki piesze

Łowienie ryb

Rekreacja

Parking

Prywatna plaża

Blisko plaży

Basen i plaża

Nurkowanie

Nurkowanie z rurką

Sporty

Masaż

Zdrowie i uroda

Przyjazny dla rodzin i dzieci

Dzieci

Zwierzęta nie są akceptowane

Zwierzęta domowe

W hotelu

Vanilla House

Jambiani

Zanzibar International Airport

Jeżeli nie chcecie mieć zmarnowanego urlopu to unikajcie tego obiektu. Pokój afrykański okazał się bardzo mały. Pokój bardzo ciemny niestety właścicielka tak oszczędza że wkrecone są bardzo slabe żarówki. W pokoju jest tylko jeden kontakt do którego podłączony jest stary zardzewiały wiatrak. Pokój podczas pobytu(7dni) sprzątany był tylko raz. Ręczniki nigdy nie zostały wymienione. Jedna łazienka na trzy pokoje oraz gości z zewnątrz. Łazienka w stanie agonalnym, brudna, kibelek obity, deska sedesowa urwana. Baterie tragiczne jakby miały 100lat. Brak osłony między tzw. prysznicem a WC.Ciepla woda byla tylko raz. Drzwi do pokoju nie domykaly się. Dopiero po interwencji zamek został wymieniony. Krzesla dziurawe przykryte poduszkami. Na śniadanie tylko jajka, margaryna i kupny dżem. Właścicielka nic nie robi żeby podnieść standard. Obsługa tj. kucharz i sprzątaczka bardzo mili. Lokalizacja bardzo dobra. Cena wysoka.

Unikajcie tego obiektu

Obiekt położony w pięknym miejscu nad morzem, widok z tarasu przepiękny jednakże to co znajduje sie w domu to tragedia. Zacznijmy od zdjęć które widnieją na Facebooku oraz bookingu. Są sprzed 15 lat. Nic tu nie jest takie same. Materace na łóżkach jednoosobowych sa straszne i nie da sie na nich spać. Karaluchy w pokojach (oraz dużo innego robactwa). Łazienka na górze w opłakanym stanie. Ciśnienie w słuchawce od prysznica jest znikome, trzeba myć sie pod kranikiem który jest stworzony do płukania nóg z piasku. Kran od umywalki posiada dużo grzybu więc ręce i zęby myliśmy woda mineralna. Sedes nie jest przymocowany do podłoża przez co siedząc na nim ten przechyla sie na lewo i na prawo. W pokojach pajęczyny oraz brud, służba sprzątająca jest miła lecz nie wyszkolona przez co nigdy nie jest posprzątane właściwie. Pani jakże znana celebrytka Dorota [-] oraz jej wspólniczka Judu sa strasznie pazernymi osobami. Nic nie można przy nich mówić bo jak usłyszały że ktoś ma z nas ochotę na masaż to odrazu otwarcie zaproponowały ze nam takowy zaproponują i poprosiły 25 dolarów po czym masażystce zapłaciły 8 dolarów. Tak lubią sobie uciąć na każdym kroku i to jest oszukiwanie biednych ludzi dla których każdy dolar jest ważny.... Pomijając brud itp   podczas naszego pobytu były robione remonty. Pierwsza lepsza sytuacja: siedzimy na tarasie rozmawiamy itp a przychodzi pan i prosi nas abyśmy sie odsuneli, bo on musi pomalować ścianę za nami... Pomijając że mógł to zrobić w innym terminie i momencie to farba strasznie intensywnie i specyficznie pachnie co sprawia że siedzenie przy niej jest niemożliwe tak samo jak spanie, bo korytarz też został pomalowany. Koleżance pochlapali torbę jakimś lakierem do drzwi czy farba w każdym razie czymś co nie chce się sprać z nowej torby a jak zwróciliśmy uwagę judu ona zaczęła zwalać winę na sprzątaczkę która nic nie zrobi bez jej nakazu... Dom na Zanzibarze był fajny 10lat temu gdy to wszystko było utrzymane w jako takim ładzie a teraz ten dom jest kupą gruzu... Naprawdę odradzam tu wakacje.. Pozdrawiam

Brud, nieczystość ogólnie to odradzam

Byłam Vanilla House rok temu. W tym roku, wracam. To chyba najlepsza rekomendacja? Nie wyobrażam sobie innego miejsca. Jeśli chcesz choc przez chwile mieszkac w Afryce, a nie obserwowac ją z boku, to jest to najlepsze miejsce. Nieliczne negatywne recenzje czytałam z odrobiną współczucia dla autorów. W domu jest czysto i panuje rodzinna atmosfera. Nie jest to getto w postacie hotelu all inclusive, gdzie turyści obserwują lokalne życie jak zoo. Ale skoro ktoś tak lubi, to lepiej niech wybierze hotel all inclusive, bo nie pasuje do pełnego miłości, spokoju i akceptacji domu Doroty!  Hakuna Matata!

Prawdziwa Afryka, do której sie wraca

Byliśmy pierwszy raz na Zanzibarze, pierwszy ale nie ostatni. Mamy już zaplanowany wyjazd na styczeń 2020.
Dom Pani Doroty Katende ma wyjątkowy klimat, w każdym jego zakątku czuć akcent Afryki. Jego położenie w pierwszej linii brzegowej oceanu to olbrzymi atut.Podczas przypływu można w zasadzie wskoczyć do niego wprost z tarasu i rozkoszować się kąpielą w bezkresie indyjskiego akwenu.
Sama willa ma wspaniały taras zarówno na parterze jak i na piętrze. Widoki zapierające dech w piersiach na długo pozostaną w pamięci. 
Pani Dorota zawsze dyspozycyjna i pomocna,tak jak i obsługa domu.
Doświadczenie Właścicielki, która spędziła tam kilkanaście lat, daje nam poczucie swobody ale i bezpieczeństwa. 
Organizuje mnóstwo wycieczek, dzieląc się swoją wiedzą, dużo opowiadając. 
Dzięki temu mamy pełen obraz tego pięknego miejsca,które prócz malowniczych widoków, kryje w sobie wiele fantastycznych doznań. 
Posiłki smaczne, dopasowane do życzeń gości. 
Serdecznie polecam ten obiekt! 
My już odliczamy dni do stycznia! 
Tomasz

Wyjątkowa wyspa, wyjątkowi ludzie, wyjątkowe miejsce.. Vanilla House ❤️

Vanilla House ma już długą historię i od czasu jego powstania wiele się tam zmieniło. Miewał lepsze i gorsze chwile, ale ostatnio przeżywa prawdziwy rozkwit.
Piękny taras z widokiem na ocean, aż po krańce rafy na których załamują się fale, a na dole przestronne patio, gdzie cały dzień można wypoczywać w cieniu.
W tym domu można poczuć się jak członek lokalnej społeczności, w przeciwieństwie do atmosfery wielkich hoteli all inclusive. Zawsze ktoś wpadnie pogadać, rano można zrobić zakupy w lokalnym sklepie jeśli ktoś ma ochotę, a potem godzinami spacerować po bezkresnej plaży.
Wieczorem ognisko, bębny, śpiewy, widok gwiazd na niebie. Cisza i spokój.
Taki mały kawałek raju.

Prawdziwy dom na Zanzibarze

Chętnie wracam do Vanilla House, gdzie czuję się bardzo odprężona. Spokój i kameralny charakter połączone z magicznym widokiem na ocean prosto z ganku są unikatowe!  
Przed śniadaniem kąpiel w oceanie, świeże lokalne produkty i przyjazna obsługa. Jestem weganką i na życzenie dostawałam świeżo wyciskane mleko kokosowe do kawy.
W pobliżu wiele barów i hoteli gdzie można wyjść na drinka albo wypożyczyć kite'a, jednocześnie nie będąc otoczynym turystycznym zgiełkiem. Czego chcieć więcej

Zanzibarska sielanka

od powrotu z Vanilla House marzę aby kiedyś tam powrócić. Bliskość Oceanu ,położenie domu,przemiła atmosfera włąścicielki i obsługi.Jeżeli szukasz takich klimatów to jest to miejsce na super wypoczynek. Dla szukających luksusu pozostają wypasione  resorty w innych częściach wyspy .

"marzenie o powrocie do Vanilla House"

Odwiedziłam Vanila House po prawie półroczbej podróży po Afryce. Chciałam odpocząć przed powrotem do domu. Nie mogłam sobie wymsrzyć lepszego miejsca. Przytulny dom na samej plaży. Przemiła właścicielka i obsługa. Pyszne jedzenie. Taras, na którym można spędzsć całe dnie obserwując przypływy i odpływy oceanu zmieniające kompletnie wygląd plaży. Oczywiście po za tarasem jest jeszcze ciekawej. Jambiani jest spokojną, rybacką wioską. Tutejsze kobiety trudnią się zbieraniem alg , które potem malowniczo susza się na sznurkach. Można skorzystać z licznych wycieczek, ktore właścicielka Vanila hause pomoże zorganizować. Nurkowanie, oglądanie delfinów, kitesurfing itd. Zaprzyjaźnieni Masaje urządzają ogniska i pokazy tradycyjnego tańca. Można skorzystać też z pomocy w zorganizowaniu podróży po różnych miejscach w Tanzanii. Na przykład pojechać z Dorotą Katende do Masajskiej do zaprzyjaźnionej masajskiej wioski.
Jestem pewna, że każdy kto raz odwiedził Vanilla hause  marzy o tym , żeby tu powrócić. ❤

Jak w domu

Pobyt w Vanilla house byl wspanialym doswiadczeniem. Szczegolnie po przeczytaniu ksiazek Pani Doroty Katendy. 
Choc warunki sa skromne, ogromna wartoscia tego domu jest doskonaly wybor procowinkow zawsze gotowych na spelnianie zachcianek gosci.
 Musze tu szczegolnie wyroznic Miro - nasza gwiazda kuchni.
 Stwierdzilimy z przyjaciolmi ze Miro jest najlepszym kucharzem wyspy i ze nigdzie indziej tak dobrze nie jedlismy jak w Vanilla house.

Spokojne miejsce na odpoczynek

Polecam na wyjazdy grupowe. Byłam w Vanilla House z grupą uczestniczek, gdyż organizowałam tam warsztaty rozwojowe. Idealne miejsce do tego typu aktywności. Taras na dole i u góry to doskonałe miejsce do prowadzenia kameralnych warsztatów. Każdy warsztat był zakończony aktywnością, którą pomogła zorganizować właścicielka domu - Dorota Katende. Dbała o organizację i byłyśmy pod stałą opieką zarówno Jej samej jak i zaprzyjaźnionych z domem Masajów :). Jeśli ktoś chce odpoczywać w luksusie to nie powinien w ogóle jechać na Zanzibar (ja tam nie widziałam luksusowych hoteli). Jak na warunki Zanzibaru i Afryki Vanilla House jest bardzo dobry i ma wszystko co wystarczające do fantastycznego odpoczynku czy pracy warsztatowej przez tydzień (tyle byliśmy). Łazienka na dole ma wodę ciepłą a łazienka u góry - chłodną. Kuchnia doskonała - fantastyczny kucharz. Widoki i położenie domu jest bezcenne. Szczerze polecam. Dzięki.

Vanilla House

Główne udogodnienia hotelu

Lokalizacja

Dostępne pokoje

Lokalizacja

Opis hotelu

Jakie inne udogodnienia są oferowane?

Zasady

Regulamin zameldowania

Informacje dodatkowe

Płatność