Hotel Elisabeth

Hotel położony jest z dala od ruchliwej drogi prowadzącej przez Chienes a więc jest cicho a płynący blisko budynku potok tylko poprawia nastrój. Budynek jest ładny, pokoje spore, łazienka okej. Jest czysto i porządnie. Gospodyni codziennie na śniadaniu wita nas wesołym "dzień dobry". Posiłki dobre i urozmaicone. Na obiad oprócz szwedzkiego stołu wjeżdżają jeszcze 3 niewielkie ciepłe dania + desery. Gospodarze jak i pracownicy porozumiewają się głównie po niemiecku. Ciężko dogadać się w innym języku. Wyjątkiem jest miła pani ze Słowacji. W hotelu jest duży pokój do zabaw dla małych dzieci. Jest też winda i pokój dla tych co przyjechali na narty, można tam zostawiać sprzęt. Jest też mini SPA. Sauna, jacuzzi i jakieś inne wynalazki czynne jednak tylko do godziny 19. Jeśli chodzi o odległości to autem do stacji narciarskiej KRONPLATZ dojedziemy w ok 15 minut. Podobnie do Brunico. Co na minus ? W hotelu jest kręgielnia. Ale dostać się na nią wieczorem jest praktycznie niemożliwe. Gra tam miejscowy klub a jak nie gra to jest już zarezerwowane przez kogoś innego. Na dole lokalu jest też knajpa gdzie często goszczą również goście "z zewnątrz". To nic złego ale czasem wieczorem bywa dość głośno (ostatki) i na pierwszym piętrze hotelu w pokojach bywa to słychać. Obiadokolacja późno bo od 19. Jednym to przeszkadza innym nie. W naszym pokoju łóżko dla córki bardzo słabej jakości. Podsumowując, hotel na plus. Coś między oceną dobrą a bardzo dobrą.