Bunratty Grove Bed and Breakfast

No właśnie... Pensjonat odwiedziliśmy w maju 2013 roku, ale dopiero teraz - wspominając ten uroczy czas - postanowiłam o nim napisać. Wracaliśmy wykończeni i trochę zmarznięci z wycieczki, której głównym celem było obejrzenie Galway i Moherowych Klifów. Irlandia zachwyca pod każdym względem, w związku z czym byliśmy już kompletnie padnięci - zmęczeni drogą, zwiedzaniem, wrażeniami itd. Zaczęliśmy rozglądać się za jakimś noclegiem, wjechaliśmy w głąb lądu i dotarliśmy do miejscowości Bunratty. Znalezienie noclegu okazało się trudniejsze niż sądziliśmy. Wreszcie trafiliśmy do Bunratty Grove Guesthouse i właśnie tam spędziliśmy noc. Piękne, urządzone ze smakiem pokoje z łazienkami, wygodne łóżeczko, a raczej łoże, wspaniała sala śniadaniowa i ta zieleń za oknem... cisza, spokój, przemiły, niezwykle gościnny właściciel, pyszne śniadanie... aż żal było ruszać w dalszą drogę, no ale czekało na nas wiele innych wrażeń. Przed wyjazdem obejrzeliśmy oczywiście zamek znajdujący się w pobliżu. W pensjonacie i jego okolicy panuje wspaniała atmosfera i szczerze zachęcam do zatrzymania się w tym miejscu. I jeszcze taka mała dygresja...Tak się złożyło, że od 2013 roku spędzam wakacje w miejscach o wiele cieplejszym klimacie. Uważam, że Irlandia to przepiękna, niezwykle malownicza wyspa. Ta zieleń, przestrzenie, łąki, owieczki na pastwiskach, słońce na zmianę z deszczem, no i tęcza za każdym razem, gdy się zerknie w górę... Może czas na powrót?