Keti Hotel

Lokalizacja tego hotelu jest wyjątkowa. "Kalderowych" hoteli w Firze jest wiele, ale ten to prawdziwe "genius loci". Hotel znajduje się w południowej części miasteczka, poniżej prawosławnej katedry, w najniższym możliwym miejscu w kalderze (pod nim nie było już nic). Od rana ...każdego rana ... wspaniały i niczym niezakłócony widok na Kalderę, Stary port, Firę i Skaros. Powtarzam -jest dużo hoteli w okolicy, niektóre pewnie jeszcze droższe... ale ich wyjścia wychodzą na okoliczne, czasem zatłoczone uliczki, widoki z nich są ograniczone przez otaczające budynki, z góry co chwilę ktoś zagląda i za dużo słychać hałasu z miasteczka. W Keti tego wszystkiego nie ma ... jest tylko wspaniały widok. Mankament to oczywiście schodki prowadzące do hotelu - ale nie jest ich wiele ... Bezpośrednio od - do hotelu prowadzą 3 kombinacje wyjść (do katedry, za katedrę do Firy i najbardziej na południe do ratusza). Przy zamówieniu transferu, wasz bagaż poniesie obsługa (i spróbujcie ich w tym wyręczyć - obrażą się). Pokoje, typu jaskiniowego, wielkości w sam raz, z klimą, wanną z hydromasażem, lodówką, TV, dużym łóżkiem, codziennie sprzątane. Wi - FI trochę słabe. Bardzo miła, pomocna i dyskretna obsługa (zamówienie transferów, drukowanie biletów, porady). Śniadanie bardzo dobre. Pyszne pieczywo (różne rodzaje), masełko, sery, warzywa i oliwki. Dodatkowo można było stworzyć sobie grecki jogurt. Duży wybór pysznych ciasteczek na deser. Na życzenie obsługa robiła jajecznicę lub omlet. Do picia soki, kawa, herbata. I to wszystko można spożyć na tarasie z cudownym widokiem. Jest mały pasen ...ale taki żeby się w nim zanurzyć, a nie pływać ...zresztą na co on komu... Cena - jak na hotel kalderowy ...naprawdę niewygórowana.